Schorzenia uroginekologiczne, w tym zaburzenia statyki (ang. pelvic organ prolapse – POP) i nietrzymanie moczu (ang. urinary incontinence – UI) istotnie wpływają na jakość życia kobiet (ang. quality of life), a dla lekarza są często wyzwaniem zarówno diagnostycznym, jak i terapeutycznym [1–4]. POP dotyczy ponad połowy kobiet powyżej 50. roku życia i zalicza się do najczęstszych wskazań operacyjnych. Ryzyko konieczności operacji z powodu schorzeń uroginekologicznych przed 80. rokiem życia określa się na 11–20 proc. [1–4]. Prognozuje się starzenie populacji, a w związku z tym przypuszcza się, że liczba kobiet z POP wzrośnie o 50 proc. w 2050 r. w porównaniu do 2010 r. [1–4]. Nietrzymanie moczu występuje u około 16 proc. dorosłych kobiet [1–6]. Wyróżnić można: wysiłkowe nietrzymanie moczu (WNM, ang. stress urinary incontinence – UUI), naglące nietrzymanie moczu (ang. urge urinary incontinence- UUI) lub połączenie obu – mieszane nietrzymanie moczu [5, 6].
Czytaj więcejFryzjerki i kosmetyczki najbardziej zagrożone poronieniem
- Szczegóły
Specjaliści alarmują - rośnie liczba samoistnych poronień. Przyczyną tego może być styl życia i wszechobecna chemia. Największy odsetek poronień ze wszystkich grup zawodowych obserwuje się u fryzjerek i kosmetyczek.
Tylko w ubiegłym roku w dwóch lubelskich szpitalach odnotowano ponad 530 poronień. W skali kraju rocznie notuje się kilkadziesiąt tysięcy poronień. Choć najczęstszą przyczyną poronień są zaburzenia genetyczne, specjaliści alarmują, że to właśnie artykuły zawierające w dużej ilości związki chemiczne są coraz częstszą przyczyną poronień. Lekarze zwracają na to uwagę kobietom, które w swojej pracy mają częsty kontakt z chemikaliami. Niebezpieczne dla ciężarnych mogą okazać się również środki, których używa się w nadmiarze do mycia i sprzątania.